Wkrótce minie dokładnie 11 lat od śmierci Andrzeja Leppera. Swego czasu prominentny polityk, założyciel i szef partii Samoobrona oraz minister rolnictwa i wicepremier polskiego rządu w latach 2006-2007 popełnił samobójstwo na początku sierpnia 2011 roku. Do dziś wiele osób wątpi w jego samobójcą śmierć. Wśród nich był bliski współpracownik Leppera. On również już nie żyje.
Według oficjalnej wersji wydarzeń Andrzej Lepper popełnił samobójstwo 5 sierpnia 2011 roku. Założyciel i szef partii „Samoobrona” miał powiesić się w swoim biurze w Warszawie. Z ustaleń śledczych wynikało, że polityk cierpiał na depresję wywołaną postępowaniami karnymi, upadkiem politycznym, wielotysięcznym zadłużeniem i bankructwem finansowym partii „Samoobrona”.
Jaka jest prawda? Po śmierci Andrzeja Leppera wielu jego bliskich współpracowników i przyjaciół nie wierzyło, że mógł on targnąć się na własne życie. – Ja od razu powiedziałem, że to nie było samobójstwo. Moim zdaniem on został „załatwiony” – mówił kilka lat temu Janusz Wójcik. To były trener piłkarski, selekcjoner reprezentacji Polski i poseł Samoobrony w latach 2005-2007.
Andrzej Lepper w latach swojej świetności kilkukrotnie otrzymywał nagrody i doktoraty wschodnich – głównie ukraińskich i rosyjskich uczelni. Jesienią 2007 roku w Kijowie otrzymał tytuł honorowego profesora Międzyregionalnej Akademii Zarządzania Personelem. O jego kontaktach z prominentnymi ludźmi ze wschodu Wójcik doskonale wiedział.
– Pytałem się: ale co ta za miśki są? Otrzymywałem tylko odpowiedź, że są oni związani ze wschodem. Tyle się dowiedziałem – mówił Janusz Wójcik na początku 2017 roku.
Janusz Wójcik na skutek ataku epilepsji doznał urazu głowy, który spowodował powstanie krwiaka. Zmarł 20 listopada 2017 w szpitalu po operacji, nie wybudziwszy się ze śpiączki farmakologicznej.